Kropla deszczu
Zwiesza się ku brodzie
Bez pośpiechu
Bo na pośpiech nie ma już czasu
Starannie wymija
nierówninny obszar opuchniętej twarzy
Przenikliwe chmury
Widzą bladą rzeczywistość
A ich źrenice jak lustra
Ukazują odbicie twardo brnących
w tę bladą rzeczywistość
Twarz odwraca się do świata plecami
Jakby potajemnie
Jakby mrugnięciem przemoczonego oka
daje pozwolenie tej kropli deszczu,
Aby jak łza upadła na Ziemię
Bez pośpiechu
Bo na pośpiech nie ma już czasu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz