Są
teksty, których nigdy nie skończyłam. Są też takie, których nawet nigdy nie
zaczęłam. Wiele z nich odkładałam na potem, na później, na kiedy indziej. O
wielu sprawach zwyczajnie nie chciałam rozmawiać... z nikim, nawet sama ze
sobą.
Aż
w końcu... skończył mi się rok, minęło dwanaście miesięcy i wiem, że już tych
tekstów nie skończę. Wiem także, że wielu z nich nawet nie zacznę. Chociaż niektóre
słowa niejednokrotnie spróbują zagadać wieczorem, kiedy zostanę sama. Kiedy
będę leżeć na moim łóżku i patrzeć na świerk za oknem... właściwie
zawsze był dla mnie choinką, po której chodziła ruda wiewiórka. Ale pewnie i
tak o tych sprawach nigdy nie napiszę... Nie napiszę o nich na pewno, skoro nie
zrobiłam tego do tej pory. Albo zrobiłam, ale nikt o tym nie wie i nie musi wcale
wiedzieć. To nie znaczy, że zapomnę o "Dziecięcym nawyku - zabawce"
czy o tym, że ludzie "dopuszczają się zdrady". Bo wspomnienia często
przychodzą do mnie na kawę a czasem ja przychodzę do nich. Albo idziemy razem
do Między Słowami. I często wmawiamy sobie, że "było minęło", bo
minęło już tyle czasu.
To
prawda, "było minęło". I chyba czas uwolnić się od toksycznych
kwestii z przeszłości. Uprzątnąć stare sukcesy i porażki, wzloty i upadki... I
zrobić miejsce na to, co czeka za ścianą jutra. Słowami Szekspira: "Każdy bowiem na tym świecie ma jakąś
skłonność lub interes"... uważam, że nadszedł czas na pielęgnację
naszych skłonności, interesów i pasji. Trzeba nauczyć się pamiętać i
przebaczać; nabyć więcej dystansu do
siebie i do innych ludzi. Trzeba zrozumieć, że świat składa się z wrogów i
przyjaciół, ale także ludzi neutralnych, którzy nie chcą dla nas ani dobrze,
ani źle. Dlatego nie należy wszystkich wrzucać do jednego worka.
Ludzi
trzeba segregować. Segregować z rozwagą, żeby kogoś przypadkowo nie umieścić w
nieodpowiednim worku. Trzeba dać się poznać światu – temu, kto naprawdę tego
chce. Ale z drugiej strony nie należy otwierać drzwi każdemu, kto, kolokwialnie
mówiąc, się napatoczy. Ludzi nie interesują ci, którzy wszystko umieszczają na
tacy i opatrują etykietką „na sprzedaż”. Należy szanować siebie, swoje zdanie,
swoje poglądy i zachować swój własny styl. Żeby codziennie rano spojrzeć w lustro
i nie mieć sobie nic do zarzucenia. Bo „ja”, to jedyna osoba, z którą muszę
przeżyć każdą chwilę kolejnego roku a może nastu lub kilkudziesięciu lat… nigdy
nic nie wiadomo.
I
na koniec… uważam, że trzeba kochać życie za to, jakim jest. Cieszyć się
najdrobniejszą chwilą, najdrobniejszym uczynkiem… docenić najbardziej nieśmiały
uśmiech. Bo nieważne ile mamy… zawsze moglibyśmy tego nie mieć.
Jak pisał Erich Fromm
w swoim eseju filozoficznym „Mieć czy być?”: Celem naszego życia nie powinno
być posiadanie bogactw, lecz bogactwo bycia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz