Hiperperfekcjonizm zaprowadził mnie do pociągu byle
jakiego. Wsiadłam byle jak, niedbale poprosiłam o bilet gdziekolwiek… donikąd. Już
jako niehiperperfekcjonistka, jako nieczłowiek, żeby uciec jak najdalej stąd.
Bo pośród czterech ścian nie czułam się wystarczająco samotna. Może dlatego, że
ściany mają uszy, a człowiek nie wie, że nie wie i nie chce wiedzieć. Chyba
lepiej mieć uszy i słuchać, niż mieć uszy i być głuchym… jak człowiek w liczbie
mnogiej.
A może lepiej nie być? Nie być pustynią jak ziemia? A
może lepiej nie być na ziemi? Gdzie huk, wrzask, zgiełk, śmiech… głośny śmiech
i chaos, krzyk i płacz. I spowolniony oddech ludzi, którzy są jakby ich nie było.
Tłumu, którego nie sposób minąć. Obecność nieobecnego tłumu to mój dowód na
poczucie alienacji. Bo nawet światło latarni się ode mnie odwraca. Kiedy widzę
tylko dzięki niej, a ona gaśnie przede mną, żeby zapalić się za moimi plecami. A
widzę w ciemności tylko dzięki niej, chociaż mam oczy. I widzę dzięki oczom. Człowiek
źle wychował latarnie, źle wychował maszyny, przyrodę, galerie handlowe. Nawet
światła nie potrafił wychować…
A więc? Człowieku, należy zapytać człowieka, jak
wychować człowieka na człowieka nieobojętnego na drugiego człowieka? Hiperperfekcjonistka
szukałaby odpowiedzi pośród ludzi. Niehiperfekcjonistka poszuka jej w miejscu,
zwanym „nikąd”, o którym nikt nie ma pojęcia… o którym nikt niczego nie wie. Nawet
wszechwiedzący człowiek, wychowany na Pinokia, który patrzy jak rośnie jego
własny czubek nosa. Nawet wszechwiedzący człowiek, wychowany po prostu na
człowieka.
--
Anna Kamieńska
Aby ziemia nie była pustynią
Aby ziemia
nie była pustynią,
oplatamy ją gorączkowo —
miastami, włóknem, wypaloną gliną,
wierszami, partyturami,
hukiem wentylatorów,
zgiełkiem kin.
A mimo to ciągle rwie się tkanina.
I wtedy poprzez nagłe szpary
widzimy ją ogromną, nagą, niepojętą.
oplatamy ją gorączkowo —
miastami, włóknem, wypaloną gliną,
wierszami, partyturami,
hukiem wentylatorów,
zgiełkiem kin.
A mimo to ciągle rwie się tkanina.
I wtedy poprzez nagłe szpary
widzimy ją ogromną, nagą, niepojętą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz