wtorek, 23 lutego 2016

Na niewielkiej powierzchni

                Na tej niewielkiej powierzchni, liczącej ileś tam milionów kilometrów kwadratowych, żyje tak wielu ludzi, może z miliard, może nawet więcej. Nie orientuję się w tych sprawach, kiedyś próbowałam się choć trochę zorientować, ale nic z tego nie pamiętam - tak bywa.
                Powierzchnia jest stosunkowo niewielka, bo czymże jest wobec wszechświata? A ludzi... chyba też jest niewiele, bo żyją przecież tylko tutaj, na tej niewielkiej, ziemskiej powierzchni. Zdarza się, że jest im trochę ciasno i niewygodnie. I muszą przepychać się na ulicy, na korytarzu, w sklepie i walczyć o miejsce w kościele, jeśli wierzą w Boga. Przepychać się to jednak brzydkie sformułowanie. Ludzie czasem nadużywają brzydkich sformułowań, zaostrzonych słów. Czasem z powodu tłumu na ulicy, na korytarzu, w sklepie… w kolejce. A kolejki ustawiają się przecież na całej tej stosunkowo niewielkiej powierzchni.
                Jak to możliwe, że na świecie bywa ludziom ciasno i niewygodne? Jak to możliwe, że spośród miliarda stąpających po Ziemi, człowiek ma dwie, trzy... do pięciu osób, z którymi faktycznie czuje się dobrze? Czy to znaczy, że świat można przedstawić w stosunku trzy do nieskończoności? Czy może człowiekowi zwyczajnie nie jest dane spotkać więcej bratnich dusz? A może najzwyczajniej w świecie człowiek dokonuje niewłaściwej selekcji otoczenia? I wyrzuca ze swojego życia niewłaściwe osoby? Może to jest po prostu, najzwyczajniej w świecie wyłączna wina człowieka i jego przedziwnej natury?                 To smutne, że człowiek pośród tłumu czuje się, jakby był na pustyni. Kieruje się złudzeniami, które niczym fatamorgana okłamują go na każdym kroku. Człowiek pozostaje wówczas bezsilny. Jedyne co może zrobić, to wspinać się na wydmy z piasku, aby stanąć ponad tłumem. Choć dla niego to tylko syzyfowa praca, nic więcej.
                  To znaczy, że… na tej niewielkiej powierzchni istnieją również pustynie? A gdyby tak uciec tam, nie odwracając się za siebie? Zabrać dwie, trzy... do pięciu osób... położyć się na piasku, jak na plaży i obserwować tych, którzy wspinają się po wydmach? Cóż... to chyba nie najgorszy pomysł. W końcu wypadałoby zwiedzić tę ziemską powierzchnię, skoro jest tak niewielka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz